19 października pod opieką panów Tomasza Bąka i Wacława Fronta wyruszyliśmy na czterodniową wycieczkę na Dolny Śląsk.

Najpierw odwiedziliśmy zabytkową kopalnię złota i arsenu w Złotym Stoku, gdzie nasi wysocy koledzy byli zmuszeni do chodzenia z pochylonymi głowami. Były też miejsca, gdzie trzeba było kucać lub chodzić na czworaka. Zarówno profesorowie, jak i uczniowie zjeżdżali w środku kopalni na zjeżdżalni. Jeszcze tego samego dnia przeszliśmy przez stary, kamienny most w Kłodzku i odwiedziliśmy tamtejszą twierdzę wraz z labiryntami i tunelami.

Następnego dnia pojechaliśmy zwiedzić twierdzę w Srebrnej Górze. Czekał tam na nas przewodnik przebrany za żołnierza Regimentu Srebrnogórskiego. Pokazał nam fort Donjon od środka, jak i od zewnątrz. Później zwiedziliśmy fascynujące podziemne miasto w Osówce oraz sztolnie w Walimiu. Oba obiekty należą do ogromnego i niezbadanego w całości nazistowskiego kompleksu „Riese”. Poznaliśmy tam również historię więźniów z pobliskiego obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen, którzy stanowili darmową siłę roboczą pomagającą przy budowie tych tajemniczych obiektów.

Czwartek był dla nas trudny pogodowo. Najpierw pojechaliśmy obejrzeć słynną palmiarnię znajdującą się niedaleko zamku Książ, a następnie zwiedziliśmy sam zamek. Po zwiedzeniu pałacu mieliśmy w planie odwiedzić zamek w Grodnie, ale niestety z powodu silnej wichury nie byliśmy w stanie poznać historii tego miejsca. Na szczęście udało nam się zobaczyć pięknie zdobiony Kościół Pokoju w Świdnicy.

Ostatniego dnia naszej wycieczki już od 7 rano byliśmy na nogach, a od 10.00 wędrowaliśmy po malowniczych Górach Stołowych. Zobaczyliśmy niezwykłe skały przypominające różne zwierzęta lub bohaterów popularnej w tamtym rejonie legendy o Liczyrzepie.

Zuzanna Adamus, Amelia Flasz i Hanna Mleczko