7 października mieliśmy okazję uczestniczyć w sesji edukacyjnej organizowanej przez Muzeum Auschwitz-Birkenau. Jej temat brzmiał: „Z Litzmannstadt Ghetto do KL Auschwitz”. To właśnie przesiedlenia z łódzkiego getta, jak i samo getto, były przedmiotem spotkania. Data sesji to nie przypadek, to właśnie 7 października 1944 r. wybuchł bunt Sonderkommando.

Wykład o łódzkim getcie wygłosił dr Adam Sitarek. Naukowiec przybliżył nam historię funkcjonowania getta – „otoczonego drutami państwa”. Dzięki sprawnie działającemu systemowi administracji wewnątrz wydzielonego dla Żydów terenu zachowało się wiele dokumentów, pozwalających na dokładne zbadanie historii tamtego miejsca, pełnej głodu, krwi i okrucieństwa. Została nam pokazana mapa z podziałem według narodowości, co stanowiło podstawę do wytyczenia terenu pod getto, oraz diorama wykonana przez ludność żydowską, ukryta i ocalona, obrazująca realia tam panujące. Z pomocą wyjaśnienia specyfiki przyszły również kroniki pisane przez urzędników, 11 000 powstałych zdjęć oraz encyklopedia getta, która planowo miała zawierać 1300 haseł.

Następnie o deportacjach z getta łódzkiego do Auschwitz opowiedział dr Andrzej Strzelecki. Obrazowo ukazał los tych, którzy nie trafili od razu do komór gazowych. Dr Strzelecki jest również autorem książki poruszającej tę problematykę. Prelegent przytoczył  m. in. fragmenty opowieści, które zrobiły na nim największe wrażenie podczas jej pisania. Znalazła się wśród nich historia podania o nieprzenoszenie do innego obozu, złożonego przez mężczyznę obawiającego się o swój stan zdrowia w nowych warunkach.

Mieliśmy również okazję usłyszeć opowieść Mariana Turskiego o jego niedawno zmarłym przyjacielu, Romanie Kencie. Turski mówił o źródłach odwagi Kenta. Wszystko zaczęło się od strajku głodowego urządzonego, by przekonać rodziców do wzięcia psa, którego musieli później porzucić przy przenoszeniu się do getta. Lala, bo tak nazywał się ich zwierzęcy przyjaciel, sama odnalazła do nich drogę. Na podstawie tej historii powstała książka dla dzieci ukazująca, że „miłość jest silniejsza od nienawiści”. Podczas pobytu w getcie Roman Kent poświęcał każdą wolną chwilę, by zdobyć jedzenie dla rodziny. Robił wszystko, żeby ocalić młodszego brata. Wiedział, że musi żyć dla niego i dlatego odnajdywał w sobie siłę do pokonywania trudności. Po wyzwoleniu wraz z bratem Kent został adoptowany przez rodzinę z Ameryki, ale szybko zdecydowali się ją opuścić i żyć na własną rękę. Przyczyną tego było niezrozumienie ich przeżyć. W dalszych latach swojego życia Kent  walczył o sprawy ludzi pokrzywdzonych, nie tylko Żydów. Określony został człowiekiem bardzo sprawiedliwym. Turski i Kent spotkali się po wielu latach. Turski łamiącym się głosem, wyrażającym jednocześnie ogrom szczęścia, opowiadał o ponownym ujrzeniu przyjaciela. Obaj nie wiedzieli, czy ten drugi przeżył wojnę. Podczas wypowiedzi padło stwierdzenie: „Nie ma znaczenia, jak długo byłeś, ważne co przeżyłeś i co wycierpiałeś”.

Na sam koniec wysłuchaliśmy fragmentów przemówień deportowanych z łódzkiego getta Romana Kenta, Aszera Auda i Leona Weintrauba, podczas których padły znane słowa o jedenastym przykazaniu – „nie bądź obojętny”.

Ta sesja edukacyjna była bardzo wartościowa. Dzięki niej mogliśmy dowiedzieć się o rzeczach, o których nie zawsze przeczytamy w szkolnych podręcznikach, oraz wysłuchać historii tych, którzy widzieli to na własne oczy, póki jeszcze są z nami. Historia młodego Romana Kenta, który walczył za siebie i swojego brata, skłoniła nas do refleksji o niewinnym cierpieniu młodych ludzi. Wspomnienia spotkania na długo pozostaną w mojej pamięci. „Opowiadajcie o losie dzieci w zagładzie (…) na los dzieci nie można być obojętnym.”

Aleksandra Kunicka, kl. 3d