31 marca dziewczyny z klasy 3d (grupa humanistyczno-prawna) uczestniczyły w sesji edukacyjnej pt. „Pomoc miała twarz kobiety”. Została ona zorganizowana przez Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej i Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau. Szczegółowo zostały przybliżone historie Polek niosących pomoc w trakcie II wojny światowej oraz dokładne obszary ich działania.

O legalnej i konspiracyjnej pomocy w czasie okupacji niemieckiej opowiedziała Anna Czocher. Pomocy udzielano w konspiracji. Do osób objętych tą „nielegalną” należeli nie tylko więźniowie, zbiegowie, ludność żydowska, uchodźcy, ale również dzieci, których państwo niemieckie nie uznawało za potrzebne. Opiekowano się tymi porzuconymi na placu, bez imion, nazwisk i dat urodzenia.

Działalność, którą podejmowały kobiety w tamtym okresie, wiązała się nie tylko z dużym niebezpieczeństwem, ale również z wieloma wyrzeczeniami i ciężką fizyczną pracą. Żyły pomocą. Ona stała się całym ich światem. Całe dnie spędzały, sortując odzież, pakując paczki i gotując niezliczone ilości jedzenia, by wykarmić wszystkich, którzy tego potrzebowali. Jak wspominała Pani Czocher, kobiety niejednokrotnie mdlały z powodu wyczerpania i gorąca panującego w kuchni.

Ale jednak pomimo ich całej pracy i ogromnego poświęcenia nazywane były jedynie służbą pomocniczą. Okupant nie postrzegał ich jako zagrożenia, a podjęcie przez nich działalności pomocowej, obejmującej gotowanie oraz opiekę nad chorymi i dziećmi, uważano za rzecz naturalną wynikającą z ówczesnego postrzegania roli kobiety w społeczeństwie.
Na czele organizacji zajmujących się legalną pomocą stali, rzecz jasna, mężczyźni, pełniący jedynie funkcję reprezentacyjną. Ale to kobiety zajmowały się wykonywaniem całej pracy, stając na pierwszej linii pomocy.

Następnie wykład o polskim ruchu oporu w pobliżu KL Auschwitz wygłosił Piotr Setkiewicz. Dzięki pokazanym fotografiom przybliżył nam, jak wyglądał Oświęcim tuż przed wybuchem wojny i podczas jej trwania. Do tej pory ulice pełne przechodniów stały się puste. Polacy spychani byli na margines. Pomimo swojej izolacji od więźniów i więzienia udawało im się udzielać pomocy w postaci paczek z żywnością czy przekazywaniem listów.
Wykład poświęcony pomocy uciekinierom z obozu udzielonej przez mieszkanki gminy Brzeszcze wygłosił Jacek Lachendro. Przywołane zostały konkretne osoby i historia ich działalności. Wśród wymienionych kobiet znalazły się m. in. Zofia Brecher, Hermina Niedziela, Anna i Honorata Moroń, Janina Pytlik, Wanda Dusik oraz Zofia Zdrowak.
Ich pomoc sprowadzała się głównie do zostawiania paczek z żywnością w umówionych miejscach dla więźniów wychodzących do pracy. Ale też niejednokrotnie ukrywały one zbiegłych więźniów, ryzykując nie tylko swoje życie, ale również swojej rodziny.
O historii Zofii Gawron, dzięki której ocalono wiele dokumentów obozowych, opowiedziała nam Teresa Wontor. Zofia Gawron miała zaledwie 15 lat, kiedy zaangażowała się w pomoc więźniom. Zostawiała jedzenie i przekazywała listy. Dwa lata później trafiła do obozu za swoją działalność. Tam, razem z Moniką Galicą, pracującą w ambulatorium, kopiowały dokumenty, prowadziły rejestry zmarłych, a następnie chowały pod podłogą w baraku. Wszystkie dane, które zgromadziły, udało im się wydostać z obozu.
Kobiety udzielając pomocy, nie tylko wykazywały się dużą kreatywnością, uporem, ciągłą improwizacją, ale przede wszystkim odwagą i poświęceniem. Ryzykowały tak wiele dla innego człowieka.

Sesja była bardzo interesująca. Wspomnienia usłyszanych historii z pewnością pozostaną z nami na długo.

 

Aleksandra Kunicka, kl. 3d