Ida jest filmem wyreżyserowanym przez Pawła Pawlikowskiego. Opowiada on historię Anny, która przed złożeniem ślubów zakonnych, zgodnie z zaleceniem matki przełożonej, odwiedza swoją ciotkę. Dwie kobiety udają się razem w podróż, która pomoże odkryć im obu, kim naprawdę są. W rolę tytułowej bohaterki wcieliła się Agata Trzebuchowska. Jej ciotkę, Wandę Gruz, zagrała Agata Kulesza.

Ida jest zdecydowanie filmem niezwykłym, niecodziennym. Historia przedstawiona w tym dziele nie jest w żaden sposób nadziana  efektami specjalnymi czy pościgami. Jest to opowieść o szukaniu prawdy o sobie, swoim pochodzeniu. To, co wyróżnia film Pawlikowskiego, to jest sposób jego realizacji. Nagrany on bowiem został na czarno-białej taśmie. Reżyser zdecydował się wrócić do pierwotnego formatu kina. Jest to niezwykłe w dzisiejszej kinematografii, gdyż twórcy filmów w XXI wieku chcą raczej, aby ich dzieła miały w sobie jak najwięcej efektów specjalnych i wyczynów kaskaderskich. Ida zaś jest filmem pozbawionym jakichkolwiek udziwnień. Dialogi zostały zredukowane do minimum, aby jedynie nakreślać przedstawioną historię. Kluczem do zrozumienia filmu jest wyraźna obserwacja gry aktorów, których  emocje zostały wydobyte dzięki znakomitym zdjęciom. Za kamerą stanął początkujący Łukasz Żal i ten „egzamin” zdał na medal. Na pierwszy rzut oka ujęcia mogą wydawać się źle skadrowane – postacie są gdzieś na uboczu, niezbyt je widać. Ten celowy zabieg nadał niesamowitego klimatu i nadał tło do wszystkich uczuć przeżywanych przez bohaterów.

Dzieło Pawlikowskiego zostało przyjęte bardzo dobrze w wielu krajach świata i szybko zostało nagrodzone wieloma prestiżowymi nagrodami (w tym Oscarem za najlepszy nieanglojęzyczny film). Polacy po raz kolejny pozostawili swój ślad w historii światowej kinematografii i jest to bardzo wyraźny ślad.

Ida jest zdecydowanie filmem jedynym w swoim rodzaju. Jest to kameralne widowisko, które osiągnęło światową skalę dzięki swojej odmienności. Jest to czarno-biała historia z „szarymi” postaciami. Nikt nie jest dobry i nikt nie jest zły. Nie ma żadnej mitologizacji, nie ma o niczym pouczać. Jest to po prostu historia o ciszy i poszukiwaniu prawdy.

Mnie ten film bardzo się podobał. Przedstawia on cichą historię w niesamowity sposób. Ten film zdecydowanie jest pozycją obowiązkową dla każdego interesującego się kinem. Dla wielu ten obraz może być nudny i niezrozumiały, ale jest on wart obejrzenia. Dzieło Pawlikowskiego jest świetnie przemyślane i każdy, nawet najdrobniejszy element został w nim przemyślany.  Polecam go naprawdę każdemu, kto chce obejrzeć świetnie zrealizowany film z nietuzinkową fabułą.

Wojciech Wysogląd, IIhg