Dnia 12 grudnia uczniowie naszego liceum pod opieką p. prof. Jolanty Szlachetko i p. prof. Wacława Fronta udali się do Krakowa na warsztaty polonistyczne w ramach umowy patronackiej Wydziału Polonistyki UJ nad klasami naszego Liceum.

Pierwsza część była poświęcona Oldze Tokarczuk, której fenomen twórczy i intelektualny odkrywa teraz cały świat. Wykład w oparciu o mowę noblowską pisarki wygłosił na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Krzysztof Zajas, znany uczniom z poprzednich odwiedzin w naszym liceum. Profesor z wielką precyzją i pasją dokonał interpretacji słów Tokarczuk. Wszyscy zgromadzeni byli pod wielkim wrażeniem i słuchali z zainteresowaniem faktów o dzisiejszym świecie.

 

Czuły narrator  Olgi Tokarczuk to swego rodzaju kosmogoniczny mit, opowieść o człowieku wrażliwym na świat i otaczające go przedmioty. „Mit nigdy się nie wydarzył, ale dzieje się zawsze”. Pozwala zrozumieć istotę stylu pisania noblistki, która wprowadza w swoje teksty nowatorskie, intymne, wręcz empatyczne opisywanie rzeczy oraz własnych przeżyć. Podejmuje próbę zdefiniowania naszego świata, co wydaje się przekraczać wyobrażenia człowieka, który jest stale bombardowany informacjami. Otoczony wielogłosowym szumem  – „Żyjemy w świecie natłoku informacji sprzecznych ze sobą, wzajemnie się wykluczających, walczących na kły i pazury”.  Kapitalna narracja Tokarczuk przełamuje klasyczną formę literatury, w której ośrodkiem działań, podmiotem było zawsze „ja” z Kartezjańskiej myśli: „Cogito ergo sum”. Tokarczuk brawurowo przemienia indywidualny los w temat uniwersalny, zwraca uwagę na część olbrzymiej całości, którą chce ująć i przekazać czytelnikowi. Jest to zarazem najważniejsze i najtrudniejsze zadanie pisarza, by potrafić stworzyć we własnym wymiarze parabolę, która zjednoczy wszystkich, która będzie dotyczyć także i Ciebie. Ważnym elementem w tym procesie staje się doświadczenie, czyli fakt pozostały w pamięci po obróbce. Tokarczuk konstruuje fikcję na podstawie czułego dotknięcia istoty doświadczenia, uwrażliwia na istnienie poszczególne i kruche. „Fikcja jest zawsze jakimś rodzajem prawdy”. Prezentuje również ciekawe widzenie świata we fragmentach, „odległych od siebie jak galaktyki”. Świata rozproszonego, sproszkowanego, jest to zjawisko odwiecznego dylematu postrzegania świata, uniwersalizacja doświadczeń. Brak oglądu na całość Olga Tokarczuk stwierdza w słowach: „Świat umiera, a my tego nie zauważamy.” Twierdzi ona, że czułość ma wspierać intelekt, o czym mówił już Adam Mickiewicz  w wierszu  Romantyczność. Pisarka objawia istnienie sieci i powiązań, ukrytych nici. Jej pisanie ma na celu unieść konstrukcję świata. „Nasza mowa, myślenie, twórczość nie są czymś abstrakcyjnym i oderwanym od świata, ale kontynuacją nieustannych procesów przemiany”. Jest to zarazem próba zobaczenia wszystkich bytów zanurzonych w jednej przestrzeni. Profesor Zajas zwrócił szczególną uwagę na stwierdzenie, iż literatura ocala przed czasem, jest odpowiedzią na niszczący się porządek świata. Odpowiedzią na ten problem jest narrator czteroosobowy, który widzi więcej i szerzej i jest w stanie zignorować czas. Tekst daje w tym wypadku otuchę i nadzieję. Pozwala się wnieść ponad partykularne troski. Pisarka dokonała wyznania, tłumacząc, jak wygląda u niej proces twórczy: „Kiedy piszę, muszę wszystko czuć wewnątrz mnie samej.” By dotknąć świata, Olga Tokarczuk staje się kimś innym, wychodzi z narracji pierwszoosobowej i skupia się na drugim bycie – stąd pojęcie czułego narratora. Osiąga w ten sposób wyższy poziom uczciwości. „Dlatego wierzę, że muszę opowiadać świat, tak, jakby był żywą nieustannie stawiającą się na naszych oczach jednością, a my jego – jednocześnie małą i potężną częścią.”

 

Wykład uzmysłowił uczniom, że to, co robimy, ma konsekwencje, a czułość to instrument, który pozwala zobaczyć to, co z pozoru ukryte. Pełni podziwu i obdarowani nową perspektywą wróciliśmy do domów z kolejnym wartościowym doświadczeniem.

 

Oriana Piątek, III h

 

 

Drugą częścią naszego wyjazdu była wizyta w popularnym MOCAK-u (Muzeum Sztuki Współczesnej). Udaliśmy się tam, aby zobaczyć, co artyści mają do powiedzenia na temat jednej z największych katastrof w dziejach ludzkości, czyli II wojny światowej.

Ekspozycja nie skupiała się na dokładnym, chronologicznym przedstawieniu zdarzeń, ale na paru konkretnych, wstrząsających sytuacjach i niełatwych refleksjach na tematy ludobójstwa, cierpienia, nienawiści czy Holokaustu. Przewodnik najpierw przedstawił nam rysunki i obrazy dotyczące Sonderaktion Krakau i pozycji polskiej elity intelektualnej oraz kulturalnej w krytycznych dla społeczeństwa sytuacjach, a także propagandowe plakaty faszystów oraz bolszewików – polegające na subiektywnych i zakłamanych interpretacjach faktów oraz nienawistnym populizmie. Mogliśmy przyjrzeć się również dziełom Thomasa Lange – twórcy niemieckiego, sięgającego do niechlubnej przeszłości swojego kraju. Niewątpliwie wrażenie wywarły też na wszystkich instalacje oraz obrazy Władysława Hasiora, mówiące między innymi o wysiedlaniu Zamościa i ofiarach obozów, instalacje Mirosława Bałki, szeroko znanego na świecie, wystawiającego swoje prace m. in.                  w londyńskiej galerii Tate Modern, a także prace takich artystów jak choćby Zbigniew Libera, Alina Szapocznikow, Edward Dwurnik, Wojciech Fangor i Maria Jarema.

Każdy z nas, z osobna poruszony sztuką w alternatywnej i nieco innej formie niż tej,   z którą zwykle przychodzi nam obcować, na pewno wyszedł z muzeum z głową wypełnioną poważnymi, smutnymi przemyśleniami o wielkim ludobójstwie, jakim była II wojna światowa.

Szymon Kowalski, IIh