25 października uczniowie naszej szkoły mieli możliwość uczestniczenia w sesji edu­kacyjnej poświęconej sportowi i sportowcom w KL Auschwitz.

Temat sportu w obozie przybliżyła nam pani Renata Koszyk. To właśnie głównie dzięki jej pracy i zainteresowaniu tym obszarem życia obozowego powstała czasowa wysta­wa. Słowo sport było bardzo często nadużywane. W rzeczywistości był to „pseudosport” – właściwie tortury, którym poddawani byli więźniowie. Oprócz wykańczających ćwiczeń fi­zycznych przez wiele godzin ćwiczono musztrę i uczono się niemieckich piosenek. Był to system wymuszania posłuszeństwa, a nie działania mające poprawić sprawność.

Ale sport w Auschwitz nie ogranicza się wyłącznie do tego. Do obozu trafiały tysiące ludzi z różnych stron Europy wschodniej, posiadających różne doświadczenie, pracujących w różnych zawodach i mający różne zainteresowania. Wśród nich znalazło się również wielu sportowców, również olimpijczyków.

Do najbardziej popularnej dyscypliny należał boks. Wśród bokserów znaleźli się m. in. Tadeusz Pietrzykowski, ps. “Teddy”, i Antoni Czortek. Sportowcy wygrywający na ringu spotykali się z dużą popularnością wśród tych więźniów, którzy o zawodach wiedzieli. Roz­grywano też wiele meczów siatkówki i piłki nożnej, a bardzo często organizowano przedme­cze mające na celu rozśmieszyć zebranych. Wywołać uśmiech na twarzy, by choć na chwilę zapomnieć o wszystkim, co się przeżyło oraz o tym, co jeszcze czekało.

Na terenie obozu uprawiano również dyscypliny wodne. Jeden ze zbiorników przeciwpożarowych wyposażono w drabinki i słupki tak, by można było zorganizować wyścigi.
Bardzo popularne były również gry umysłowe, które, choć formalnie zakazane i kara­ne, wciąż były rozgrywane. Najczęściej były to szachy, brydż, warcaby, domino oraz kości. Więźniowie sami wytwarzali przedmioty potrzebne do gry z tego, co mieli pod ręką. Zdarzało się, że były wykonane z okruchów chleba.

Nie było żadnych nagród za wygraną. Zawodnicy mogli liczyć jedynie na satysfakcję, a bardzo rzadko na pamiątkowy dyplom wykonany przez więźniów.

Wydaje się, że skoro na terenie obozu organizowano tak wiele różnych rozgrywek, sport był zjawiskiem bardzo powszechnym. Niestety niewielu więźniów miało z nimi styczność. Prawie nikt nawet nie wiedział o tym zjawisku. Kto więc mógł uczestniczyć w tych wydarzeniach? Były to osoby z dobrą sprawnością fizyczną oraz stałą sytuacją obozową.

Następnie wykład o roli sportu w społeczności więźniów wygłosiła dr Wanda Witek – Mielicka. Mówiła m. in. o tym, że dzięki niemu zwiększały się szanse na lepsze znoszenie warunków obozu. Nie tylko ze względów fizycznych, ale również przez pozytywny wpływ na psychikę.

Sport pozwalał choć na chwilę oderwać myśli od okrutnej rzeczywistości, przynosił chwilę zapomnienia, podnosił na duchu. Służył również integracji więźniów, przynosząc im wspólny temat. Bardzo ważne dla więźniów były wygrane z Niemcami zawody. Dawało to świadomość, że da się ich pokonać, że nie są niezwyciężeni. Dzięki temu mieli nadzieję.
Sportowcy mogli też być lepiej traktowani. Było to często decydujące dla jednostki.

O Tadeuszu Pietrzykowskim opowiedziała nam jego córka – Eleonora Szafran. Już od najmłodszych lat zafascynowany był sportem, a całe jego późniejsze życie było mocno na nim skoncentrowane. Do obozu trafił przez nieudaną próbę przedostania się przez granicę, by dołączyć do polskiej armii. Był jednym z pierwszych więźniów. Jako pierwszy stanął na rin­gu i zapoczątkował rozgrywki. Wiedział, że musi walczyć, by przeżyć i pomóc swoim towa­rzyszom. Zaangażował się w ruch oporu. Chciał, by historia, która tam się wydarzyła, została na zawsze zapamiętana, dlatego bardzo często powracał na teren obozu razem z młodzieżą, o wszystkim jej opowiadając. Dzielił się nie tylko swoimi doświadczeniami, ale również historiami swoich znajomych.

Dzięki możliwości uczestnictwa w sesji mogliśmy dowiedzieć się o rzeczach, których być może nie poznalibyśmy na lekcji. Pomogło nam to poznać inne aspekty obozowego ży­cia. Jestem pewna, że na długo zapamiętamy to spotkanie.

Aleksandra Kunicka, kl. 3d