W środę 26 października w naszej szkole odbył się pierwszy od dawna turniej szachowy zorganizowany przez Pana Marka Cisińskiego wspieranego przez uczniów klasy 3ab. W tym niezapomnianym wydarzeniu wzięły udział aż 32 osoby połączone wspólną pasją do szachów, spośród których każda rozegrała osiem partii.

Królewska gra to niejako wojna idei dwóch postawionych naprzeciw siebie zawodników, gdzie plan tylko jednego z nich okaże się właściwym odczytaniem sytuacji. Oczywiście te koncepcje ulegają zmianom w trakcie partii, chociażby z powodu ruchów przeciwnika, jednakże każdy szachista planuje pewną liczbę posunięć do przodu, często ryzykując i poświęcając figury w zamian za rekompensatę w przyszłości.

Uczestnicy turnieju również musieli toczyć tego rodzaju potyczki. Było to ciekawe wyzwanie, niezwykłe doświadczenie, ale przede wszystkim doskonała zabawa dla każdego partycypującego – zarówno dla osoby dopiero rozpoczynającej swoją szachową przygodę, jak i dla prawdziwego weterana.

Jak w każdym turnieju, ktoś musiał wygrać. Rywalizacja rozegrana została w systemie szwajcarskim i po intensywnym dniu wyłoniono trzy osoby, które stanęły na podium i nagrodzone zostały statuetkami.

Pierwsze miejsce zajął Bartosz Dziedzic, wygrawszy uprzednio wszystkie partie i zostając tym samym mistrzem szkoły, drugie – Piotr Schimke, a trzecie – Karol Łanocha.

Na uznanie zasługuje jednak każdy spośród tych trzydziestu dwóch uczestników. Nie było osoby, która  zrezygnowałaby z udziału w wydarzeniu. Wszyscy odznaczyli się niesłychaną wolą walki i prawdziwą pasją w zdrowej rywalizacji. Po pięciu godzinach gry wyczerpani zawodnicy wrócili na lekcje lub, jeżeli już je skończyli, do domów z nadzieją na kolejne odsłony turnieju – które są bardzo prawdopodobne, bowiem myśl o detronizacji mistrza szkoły zakiełkowała w głowie niejednego gracza.

Patryk Hoder, kl. 3ab