W piątek 21 października uczniowie naszej szkoły wybrali się do Opery Krakowskiej na spektakl pt. Cyrulik sewilski Gioacchina Rossiniego w reżyserii Jerzego Stuhra. Był to pierwszy po wakacjach wyjazd z cyklu Wojaże polonistyczne, tym razem śladem osiemnastowiecznej komedii francuskiej Pierre’a Baumarchais’go, który wprowadził do literatury postać Figara w trylogii: Cyrulik sewilski, Wesele Figara, Występna Matka. Pierwsza z tych komedii posłużyła jako kanwa do zbudowania libretta wybitnych dzieł muzycznych Gioacchina Rossiniego i Wolfganga Amadeusa Mozarta, którzy uczynili z Figara (balwierza, fryzjera, swata, powiernika …) nieśmiertelną postać operową.

Cyrulik sewilski Gioacchina Rossiniego (obejrzany przez nas z ciekawością) to opera komiczna w dwóch aktach, napisana w 1816 roku, prawdopodobnie w ciągu 13 dni. To także – według znawców muzyki – najbardziej znane i kochane dzieło włoskiego kompozytora, autora aż 39 oper. Nie dziwi więc fakt, że po to dzieło sięgnęli Jerzy Stuhr i Tomasz Tokarczyk, przenosząc widza Opery Krakowskiej do Sewilli w Hiszpanii, by mógł być świadkiem sprytu cyrulika Figara, pomagającego swojemu panu, hrabiemu Andaluzji, poślubić Rozynę. To ponadczasowa, lekka, dowcipna, choć banalna, opowieść o miłosnych intrygach i namiętności pomiędzy głównymi bohaterami historii, ale również niesamowite przeżycie dla widza mogącego za sprawą muzyki poczuć emocje i intencje aktorów. W tym spektaklu zachwycała przede wszystkim grająca na żywo orkiestra, wprowadzająca niepowtarzalny nastrój, a popisy wokalne aktorów na tle pięknej scenografii dopinały świetności spektaklu na ostatni guzik. W pamięci pozostanie z pewnością słynna aria o plotce porównanej do burzy, która albo wprowadza zamęt, albo ułatwia zakochanym pokonać perypetie. W spektaklu właśnie burza ukazana została w mistrzowski sposób za pomocą dźwięków.

Uważam, że takie wyjazdy są cudownym, metafizycznym przeżyciem, kształtującym nas – młodzież– na ludzi obeznanych z różnymi tekstami kultury. To piękne przeżywać tak fantastyczne chwile w tak młodym wieku!

Bardzo dziękujemy Pani prof. Jolancie Szlachetko za zorganizowanie wyjazdu i możliwość spędzenia tego piątkowego wieczoru w tak niepowtarzalny sposób. Dziękujemy także Pani prof. Małgorzacie Czarnik oraz Panu prof. Markowi Cisińskiemu za sprawowanie nad nami opieki. Wdzięczni jesteśmy Pani dyrektor Annie Zielonce za dotrzymywanie nam towarzystwa w czasie wyjazdu. Cieszymy się, że wśród uczestników polonistycznych wojaży – obok stałych bywalców z IIId, IIIc, IIIab, IIb, IVd – są uczniowie z klas: Id, Ib i IVc.

W imieniu wojażerów

Zuzanna Młynarska –Mazur z IIIc