Przez ponad 2 miesiące uczniowie klas pierwszych liceum uczestniczyli w projekcie LEM (Lekcje Ekonomii dla Młodzieży). Projekt wdrażał absolwent naszej szkoły, Rafał Potempa. Założenia programu przybliżył w wywiadzie, który zamieszczam poniżej.

Jesteś absolwentem naszej szkoły. Co skłoniło cię do zaangażowania w projekt LEM obecnych uczniów “Wyspiana”?

Spędziłem w Wypianie 3 lata, więc jest mi on bliski. Zgłaszałem się do  Lekcji Ekonomii dla Młodzieży z przekonaniem, że poprowadzę je właśnie w Wyspianie.  Kolejnym powodem było to, że będąc absolwentem, mogłem bez trudu spotkać się z dyrekcją i zaoferować uczestnictwo w projekcie. Inne szkoły mogłyby odnosić się z rezerwą do ,,obcego,, a nie miałem wcześniej doświadczenia w pozyskiwaniu szkół, jak inni prowadzący. Niektórzy z nich lekcje prowadzili nawet w kilkudziesięciu klasach w kilku różnych szkołach. Możliwe że to pójście na łatwiznę, miałem jednak możliwość przeprowadzenia projektu tylko w jednej szkole, zatem wybór był oczywisty.

Coraz powszechniejsze staje się poszerzanie wiedzy ekonomicznej młodzieży. Do tych działań należy także LEM. Jakie instytucje stoją za tym projektem i jakie cele sobie postawiliście?

Organizatorami projektu są dwie instytucje. Pierwsza z nich to Instytut Misesa, jednostka naukowo-edukacyjna odwołująca się do tradycji Austriackiej Szkoły Ekonomii. Jej działanie skupia się na propagowaniu świadomości ekonomicznej poprzez finansowanie programów badawczych, organizowanie konferencji czy publikację książek. Zaplecze organizacyjne LEMów stanowi Stowarzyszenie  KoLiber, czyli organizacja młodych, energicznych ludzi, dla których ważne są takie wartości jak wolność jednostki, własność prywatna czy sprawiedliwość. KoLiber przeprowadził wiele projektów edukacyjnych, a jego członkowie pojawiają się w szeroko rozumianej debacie publicznej. Misją Lekcji Ekonomii dla Młodzieży jest zaznajomienie uczniów szkół średnich z podstawowymi prawami ekonomii, aby byli osobami świadomymi i w przyszłości przyczyniali się do rozwoju gospodarki. Głównym założeniem projektu było, aby przekazywana wiedza była jak najbardziej praktyczna oraz przekazywana w interesującej formie, wymagającej od uczniów aktywności i myślenia, a nie tylko biernego słuchania. Z tego powodu lekcje wypełnione są zadaniami, scenkami, grami, które mają skłonić uczniów do samodzielnego formułowania wniosków. Chciałbym wspomnieć jeszcze o innym projekcie Instytutu Misesa – Wolna Przedsiębiorczość. Jest to koncepcja wydania nowoczesnego podręcznika do przedsiębiorczości dla szkół średnich, przekazanego w otwartej licencji. Projekt zebrał na serwisie PolakPotrafi.pl 70.000zł na realizację. Kiedy zostanie zakończony, podręczniki zostaną udostępnione nauczycielom jako alternatywa dla przestarzałych książek, z których korzysta się dziś.

Które z założeń projektu uważasz za najkorzystniejsze z perspektywy licealistów?

Uważam, że takie projekty jak LEM, nie tylko w tematyce ekonomicznej, są bardzo potrzebne, aby pobudzić w uczniach ciekawość świata, entuzjazm i żądzę wiedzy. Na lekcjach nie mówiłem o skomplikowanych rzeczach, ograniczyłem się do absolutnych podstaw, które każdy człowiek powinien znać, ale starałem się przekazywać je w taki sposób, aby skłonić uczniów do samodzielnych poszukiwań. Chociażby to miała być tylko jedna osoba, uważam, że warto, bo takie jednostki zmieniają później otaczającą nas rzeczywistość. Wyłamywanie się ze schematów to moim zdaniem największa zaleta projektu.

Jak pracowało się z młodszymi kolegami z klas pierwszych “Wyspiana”?

Uczniowie zapewne tego nie zauważyli, ale osobą, która najwięcej się na lekcjach nauczyła, byłem ja. Skupienie uwagi trzydziestoosobowej grupy przez 45 minut było dla mnie wielkim wyzwaniem. Nie chciałem jednak, żeby odbierano mnie jako poważnego nauczyciela, który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy. Starałem się być naturalny i swobodnie prowadzić lekcję, łapiąc jak najwięcej kontaktu z uczniami. Zostawiłem nawet mojego maila, gdyby ktoś chciał jeszcze mnie o coś zapytać, ale dotąd nikt taki się nie znalazł 🙂 Z mojej perspektywy lekcje prowadziło się bardzo dobrze, nikt nie rzucał we mnie kulkami z papieru, choć było kilka osób niezainteresowanych tematem. Nie uważam tego jednak za coś złego, specjalizacja jest pożądana, więc nie każdy musiał się odnaleźć w tej tematyce, jeśli pasjonuje się czymś innym.

Czy ta forma twojej współpracy ze szkołą będzie kontynuowana?

W przyszłym roku rusza kolejna edycja Lekcji Ekonomii dla Młodzieży. Z tego co się dowiedziałem – w nieco zmienionej formie. Z mojej strony na pewno pojawi się propozycja przeprowadzenia projektu już od września i jeśli tylko szkoła będzie zainteresowana, z przyjemnością pojawię się, aby lekcje poprowadzić.

Marek Cisiński